środa, 11 grudnia 2019

Rozdział IV (Amelia Rębacz)


Podczas zabawy z psem Laura zauważyła dziwne zwierzę. Podeszła bliżej i nie mogła uwierzyć własnym oczom! Okazało się, że jest to smok. Stwór był bardzo zaskoczony, gdy zobaczył dziewczynkę, ponieważ do tego schroniska ostatnio nikt nie przychodził. Laura też się zdziwiła, gdy go zobaczyła. 
„Jak to możliwe, że nikt cię nie zauważył?” – pomyślała. 
Okazało się, że zwierzątko jest bardzo miłą smoczycą. Jej łuski lśniły złotem, a jasno-niebieskie kolce na skrzydłach połyskiwały srebrem. Miała długie, ostre pazury. Skrzydła wydawały się jednocześnie delikatne i silne zarazem. Na łuskach mieniły się srebrne kontury gwiazd. Ogon był długi i szczupły. Wyglądała niesamowicie. 
Zwierzę podeszło do Laury, a dziewczyna wyciągnęła rękę i pogłaskała smoczycę. Jej łuski okazały się niespodziewanie miłe w dotyku. Nagle smoczyca wskoczyła Laurze na ręce i polizała ją po twarzy. Leon podbiegł i zapytał Laurę: 
- Wszystko ok? 
- Tak - odpowiedziała.
Leon również pogłaskał smoczycę, która delikatnie zaryczała z radością: 
- Łrrrrrarrrr!!!...
 Laura i Leon świetnie się z nią bawili i nie zauważyli nawet, że od czasu ich przyjścia do schroniska minęły już trzy godziny. Było im przykro, że muszą już wracać. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie, tak bardzo polubili to nietypowe zwierzę? Razem uzgodnili, że zabiorą smoczycę do domu. Gdy wracali,  strasznie się wierciła, ale nastolatkowie przewidzieli, że tak będzie i włożyli ją do koszyka. Koszyk nakryli czerwonym kocem Laury i położyli na bagażniku roweru Leona. W domu po cichutku zanieśli smoczycę do pokoju. Gdy nieco później przyszedł czas na obiad, Laura i Leon zrozumieli, że zwierzę pewnie też jest głodne, ale nikt nie wiedział, co jedzą smoki. Dawali jej różne rzeczy do jedzenia, ale dopiero mango i czekoladowe mleko przypadły jej do gustu. 
Dzień już dobiegał końca i trzeba było iść spać. Nikt nie wiedział, gdzie ma spać smoczyca. Leon więc zaczął rozmowę z Laurą:
- Nie wiem, gdzie ma spać smoczyca, a ty masz jakiś pomysł? 
- Może spać ze mną - odpowiedziała dziewczynka.
- Na pewno? - Leon nie był pewny co do tego pomysłu - Może sprawiać kłopoty.
- Wiem, ale zanim pójdziemy spać i ułożymy smoczycę, chciałam ci coś pokazać w ogrodzie.
- Co?
- Spójrz na to - mówiąc to, przyjaciółka pokazała Leonowi dziwną dziurę w kamieniu w ogrodzie. Jej brzegi były niebiesko - złote i lśniły fioletowym blaskiem.
- Dziwne…
- Bardzo! Sprawdźmy to.
          Laura i Leon poszli więc zajrzeć, co to za dziura. Kiedy podeszli, zauważyli, że  nie jest to dziura, tylko tunel. Weszli, żeby zobaczyć, co jest dalej i dotarli do komnaty, w której znaleźli księgę. Nie była ona zwykła. Gdy Laura jej dotknęła, księga rozświetliła się pomarańczowym blaskiem i otworzyła, a nad nią pojawił się dziwny znak. 

1 komentarz:

  1. Ciekawe jaki jest to znak? I dokąd poprowadzi dzieci? A co się stało z pieskiem, z którym przyjaciele się bawili? Czyżby to on zamieniał się w smoczycę? 😁

    OdpowiedzUsuń