wtorek, 17 marca 2020

Rozdział XIII wersja b (Oscar Kaczmarek)

     Nagle usłyszał głos Laury. Szybko pobiegli i zobaczyli, że dziewczynkę ktoś porywa. Leon szybko ruszył za samochodem, ale nie zdążył. Jeden z porywaczy rzucił kartkę z mapą. Na środku mapy był X. Chłopiec się zastanowił i miał podejrzenie, że to jest w opuszczonym szpitalu.
     Gdy tam poszedł, znalazł kolejną kartkę. Było na niej napisane: "Przyjdź dziś tutaj równo o 24:00 albo nigdy nie zobaczysz koleżanki".
      Leon przestraszony zadzwonił na policję. Mundurowi przybyli i zostali tam do godziny spotkania. Gdy nadeszła ta chwila, porywacze przyszli na spotkanie. Nagle przyleciały 3 helikoptery policyjne i 20 aut antyterrorystów i wszyscy porywacze zaczęli uciekac do różnych pomieszczeń. Jednak policja ich złapała. Niestety nie było z nimi Laury.
   

poniedziałek, 16 marca 2020

Rozdział XIII wersja a (Laura Chmielewska)

      Leon był zdziwiony i nadal nie wiedział, co się stało.
- Widziałam Laurę, była tu z jakąś osobą tylko nie widziałam z kim - powiedziała Emma.
- Jak myślisz, co tu się stało? - spytał Leon.
- Nie wiem - odpowiedziała dziewczynka.
      Nagle z głębi stajni dotarł do nich jakiś dziwny szmer. Leon się przestraszył, a Emma  aż pisnęła ze strachu. Tym bardziej, że jakaś dziwna postać wyszła zza boksu, było ciemno, więc dzieci jeszcze bardziej się przestraszyły. Gdy postać się do nich zbliżyła, okazało się, że to Laura. Była rozczochrana i brudna.
      Leon aż podskoczył z radości na jej widok. Dziewczynka pobiegła do nich i przytuliła swoich przyjaciół.
- Lauro, nic ci nie jest? - dopytywał się chłopiec.
- Wszystko w porządku, zaraz wam wszystko opowiem, ale teraz musimy pomóc Lunie, bo jest ranna - odpowiedziała Laura.
- Mam pomysł! W schronisku jest weterynarz, możemy ją tam zanieść. On na pewno jej pomoże - zaproponował chłopiec.
     Dziewczynki uznały, że to świetny pomysł.
- Ruszajmy, po drodze wszystko wam opowiem - powiedziała Laura.

poniedziałek, 2 marca 2020

Rozdział XII (Tomasz Chmielewski)


- Co ty tu robisz? - zapytała mu się dziewczynka.
- Przyjechałem do Laury - odpowiedział Leon.
- A, ok, to pa - powiedziała i poszła.
      Leon wszedł do pokoju Laury, lecz po dziewczynce nie było ani śladu. Chłopiec pomyślał, że podczas jej nieobecności, jakieś inne dziecko zajęło jej pokój. Przeszukał cały sierociniec, lecz przyjaciółki nigdzie nie było. Bardzo się zmartwił.
    Nagle podskoczył przerażony, ponieważ ktoś położył rękę na jego ramieniu. Obrócił się i stanął twarzą w twarz z Emmą. Dziewczynka powiedziała, że muszą natychmiast jechać do stadniny koni, ponieważ stało się coś strasznego.
    Leon zgodził się i poszli. Na środku stajni  leżała nieprzytomna Luna.
- Co tu się stało i gdzie jest Laura? - krzyknął przerażony Leon.
- Musimy poważnie porozmawiać - powiedziała Emma...