- Co ty tu robisz? - zapytała mu się dziewczynka.
- Przyjechałem do Laury - odpowiedział Leon.
- A, ok, to pa - powiedziała i poszła.
Leon wszedł do pokoju
Laury, lecz po dziewczynce nie było ani śladu. Chłopiec pomyślał, że podczas
jej nieobecności, jakieś inne dziecko zajęło jej pokój. Przeszukał cały
sierociniec, lecz przyjaciółki nigdzie nie było. Bardzo się zmartwił.
Nagle podskoczył przerażony,
ponieważ ktoś położył rękę na jego ramieniu. Obrócił się i stanął twarzą w
twarz z Emmą. Dziewczynka powiedziała, że muszą natychmiast jechać do stadniny
koni, ponieważ stało się coś strasznego.
Leon zgodził się i poszli.
Na środku stajni leżała nieprzytomna
Luna.
- Co tu się stało i gdzie jest Laura? - krzyknął przerażony Leon.
- Musimy poważnie porozmawiać - powiedziała Emma...
Robi się coraz ciekawiej 😁
OdpowiedzUsuń