Kiedy Laura i Leon znaleźli się ponownie w ogrodzie, było już zupełnie ciemno. Mieli szczęście, że szopa w ogrodzie była otwarta i znajdowała się w niej latarka. W domu czekała na nich mama z kolacją. Gdy ją zjedli, poprosili mamę o mango oraz czekoladowe mleko i powiedzieli, że zjedzą w pokoju. Zanieśli posiłek dla smoczycy i położyli ją spać. Rozmawiali jeszcze w łóżkach, ale krótko, bo Laura szybko zasnęła. Leon cały czas nie mógł zasnąć i myślał o imieniu dla smoczycy. Zasnął dopiero po północy, gdy wymyślił imię. Rano, po obudzeniu się Laura natychmiast zauważyła, że coś jest nie tak.
- Leon! Leon! Smoczyca zniknęła!
- Co?! - zdziwił się Leon.
Leona te słowa natychmiast obudziły. Szybko się ubrali, zjedli i zaczęli ją szukać. Nie mogli oczywiście wołać smoczycy, bo mama mogła to usłyszeć. Szukali wszędzie: w pokoju, kuchni, salonie, łazience, strychu, balkonie, szopie i w ogrodzie. Ale jej nigdzie nie było. Pomyśleli, że pójdą do sklepu jej poszukać. Powiedzieli mamie, że idą do pobliskiego sklepu sobie coś kupić. Mama zgodziła się, a więc poszli. W sklepie, w pierwszej kolejności przeszli do działu owoców. Ale jej tam nie było! Więc udali się do działu z mlekiem. Też jej nie było! Nie wiedzieli, gdzie mają jej szukać. Wtedy Laura powiedziała.
- Może pójdziemy do pluszowych smoków w dziale zabawek?
- Świetny pomysł! - zgodził się Leon.
Gdy podeszli bliżej, zobaczyli dziewczynkę trzymającą w rękach smoczycę. Smoczyca się nie ruszała, tylko mrugała oczami.
- Cześć! - powitał dziewczynkę Leon.
W tym momencie zauważyli, że to Emma.
- Emma?! To ty?! Pamiętasz nas? - zapytała Laura.
- A tak! To wy! Leon i Laura! Co chcieliście mi powiedzieć? - odpowiedziała Emma.
- Widzę, że znalazłaś naszą smoczycę. - oznajmił Leon.
- Tak? - zdziwiła się Emma. - Myślałam, że to pluszak! Ale ze mnie gapa! Proszę.
Emma przekazała Leonowi smoczycę, a ten podał Laurze.
- A jak ma na imię? - zapytała Emma.
Leon przypomniał sobie, co wymyślił w nocy.
- Luna! - oznajmił Leon.
- Fajnie! Dobra, ja muszę spadać. Pa! - pożegnała przyjaciół Emma.
Gdy już wyszli ze sklepu, usłyszeli głos za murem.
I co było za murem? Ciekawość mnie zżera! Luna... ładne imię. 😁
OdpowiedzUsuń